Nienawidzę tych tłustych ud !!
Byłam w domu, zważyłam się i jest 60 kg :)
Cieszę się, bo przez kilka ostatnich miesiecy zapomnialam o całym swiecie, a moja waga sięgała nawet 66!
Jeszcze nigdy nie udało mi się zejść poniżej 59 kg. Teraz się uda!!
Kolejny cel 55 kg <3
Kiedy? No właśnie obiecywałam sobie że do połowy kwietnia, ale święta w domu pewnie mi na to nie pozwolą..
Chociaż?! Wszystko zależy odemnie!
Trzymajcie kciuki :*
Chcę, aby w końcu, nareszcie udało mi się osiągnąć cel, który sobie założyłam...
Mam tyle nauki przed świętami, że nie wiem jak to wytrzymam.
Tej nocy spałam zaledwie 2 godziny, w szkole bałam się, że zemdleję!
Dzisiaj mam nadzieję, że uda mi się usnąć chociaż przed 2, bo przedemną wieczór/noc z J.polskim...
Jestem pozytywnie nastawiona, ale boję się o mój organizm. Mam nadzieję, że przez święta się zregeneruję i będzie dobrze.
Nadal biorę, serce mi wali. Tłumaczę sobie, że już niedługo z tym skończę. Boję się, że to nie będzie takie łatwe.
Dzisiaj
-kubek rosołu 50kcal
-jugurt 120 kcal
-banan 120 kcal
-szklanka soku z marchwi 100 kcal
+jeszcze może jabłko 50 kcal
Obiecajcie mi, że dam radę