Money power glory

Dawno nie pisałam, ale myślę, że nadszedł czas by to nadrobić :D Od czego by tu zacząć? najlepiej od początku..  jest jak najbardziej pozytywnie. Chciałam poukładać swoje życie i wydaję mi się, że zrobiłam to w 100% :D Cieszę się, że niektóre sprawy się już wyjaśniły, wszystko jest jasne. Chyba potrzebowałam takiego wyciszenia, przemyślenia wszystkiego. Długie jesienne wieczory przyczyniają się do tego doskonale. Jesień jest taką piękną porą, uczącą tej przemijalności. Tego, że chodź przez dwa miesiące jest pięknie i kolorowo to wkrótce każdy złoty liść opadnie i odleci wraz z wiatrem, a następnie przychodzi zima i nie zostaje nic. Jakby się tak zastanowić..trochę dzieję się tak z ludźmi, oczywiście nie ze wszystkimi..Najlepszym sposobem na to jest odpowiednia umiejętność weryfikacji. Nie można się tym zbytnio przejmować.. na takich postawach opiera się dzisiejszy świat i my nie mamy na to wpływu. Kwiaty też kwitną i więdną i to nie oznacza, że trzeba zaraz za nimi płakać. Niektórzy się pojawiają inni odchodzą, prawa natury i tyle .. Ale jednak ciągle naiwnie wierzę w ludzi, mianuję ich kimś ważnym, a to wygląda troche tak jakby oni tego nie chcieli. Domagają się uwagi tylko wtedy, kiedy tego potrzebują, a później niewiele się już liczy. Dobra koniec moich poważnych refleksji. Życie jest takie krótkie i trzeba się nim cieszyć :D Wczoraj dzień wolny..oo tak. Przydała się taka dodatkowa doba na regenerację. Ogarnęłam większość rzeczy, które niestety musiałam. Wieczorem na hale, mój Grey skoczył o jakieś 100 stron :D Dzisiaj też zajmę się czymś bardzo ważnym..postanowiłam, więc kontynuuję. 

but I'm free..