Jeszcze niedawno moje życie wyglądało zupełnie inaczej. Przebywałam w innym towarzystwie. Moje cele były inne. A dziś ? Czuje się jakbym była w jakimś filmie. I dopiero teraz zauważam pewne rzeczy. Ludzie się zmieniają, popadają w nieopisaną chęć podpożądkowania się innym. Co wiąrze się z Tym że przyjaciele byli a dziś ich nie ma i nie warto szukać ani na siłe ani nie warto pchać się między innych przyjaciół. Lepiej stać na uboczu. Po pewnym czasie i tak będziemy rozczarowani tymi "przyjaciółmi" i cierpimy przez nich. Mama kiedyś powiedziała mi że nie warto jest walczyć o przyjaźń bo są rzeczą nabytą. Dziś są jutro ich może nie być. Że lepiej jest walczyć o miłość, bo gdy się ją pielęgnuje może być na całe życie. Kiedyś uważałam to za absurd. Dziś... hmmmm ? Stwierdzam fakt że mam najmądrzejszą mame na świecie! I to ona zawsze była, jest i będzie chciała mojego dobra. Tylko myśle, że wszystko jest w życiu potrzebne. A najbardziej ludzie, ponieważ z każdej znajomości trzeba wyciągać wnioski. Trzeba wyciągać to co najważniejsze i najcenniejsze. W życiu strasznie potrzebne są doświadczenia, które pozwolą na to by unikać błędów. Wiadome też jest to by być akceptowanym przez otoczenie. Ale nie można mu się podpożądkowywać tylko dlatego by być lubianym. Ludzie się zmieniają, sami zaprzeczają sobie, swojej naturze. Co prowadzi do tego że nie radzą sobie potem z problemami i sięgają po różne środki rozwiązania ich. Życie jest kruche , ludzie też chodz udają silnych to jest to tylko na pokaz. Niedawno popełnił samobójstwo mój kolega. Nikt się tego nie spodziewał! Był duszą towarzystwa, zawsze uśmiech gościł na jego twarzy. Naprawde nigdy nie widziałam go smutnego... Był djem, harcerzem, studiował to co chciał. W tym samym dniu kiedy to zrobił był oddać krew. I co jednak był jakiś problem o którym już nikt się nie dowie. Problem, który nie dał mu żyć. Gdy się o tym dowiedziałam coś we mnie pękło zupełnie inaczej spoglądam na życie. Trzeba słuchać innych takimi jacy są, a nie takimi jacy chcą być. Dziś najważniejszą osobą dla mnie jest Mój Narzeczony! Nikt naprawde się tego nie spodziewał że wszystko się tak potoczy. Wiele mu zawdzięczam na początku wyciągnął mnie z ogromnego bagna, był przy mnie zawsze kiedy było mi źle i kiedy potrzebowałam kogoś kto będzie przy mnie mimo wszystko. Kocham Go nie tylko dlatego, że wiele mu zawdzięczam kocham go poprostu za to, że jest i za nic w świecie nie chciałabym go stracić. Wiem, że nie ważne jak jest zawsze mamy się blisko i zawsze mamy z kim porozmawiać. Wiem że przez ten czas popełniłam wiele błędów, ale tego uczucia jestem pewna najbardziej na świecie! Wiem że jestem w stanie oddać za to życie!!! To piękne kiedy kłade się do ciepłego łóżka obok leży miłość mojego życia i słysze tylko jego oddech i bicie serca które wiem że bije dla Nas! Dla mnie i naszego dziecka. Które od 4 miesięcy jest pod moim sercem i słucha jego bicia i nasłuchuje głosu swojej Mamy i Taty! Już niedługo będziemy żyć nie tylko dla siebie ale i dla Maleństwa ! Najwiekszego szczęścia jakie Nas spotkało!
<3