7.

wigilijne, z wujkiem. ; *

Właśnie siedzę z kuzynostwem i rodzeństwem. Mój starszy i młodszy brat są tacy opiekuńczy w stosunku do kuzynostwa. Mhm, do czasu aż kuzynki lub kuzyni nie pokażą swoich diabelskich wcieleń. hahaha! :)

Tego roku bardzo narzekałam na te święta, ale nie były takie złe jak sądziłam. Gdy się wszyscy zjechali nie obeszło się od całusów, przytulań itp. Pomimo wszytskiego było warto. Tylu osób z mojej rodziny nie widziałam, że to meksyk jest. :D

Dostałam tyle prezentów, że nie wiem gdzie pomieszczę je. Chyba na dachu przywiążę w jakiejś siatce lub czymś. Mój brat dostał taki bajerancki czarny mini samochód, że chyba go pożyczać będę. haha! :D

Jestem tak najedzona przez te dni, że chyba nie wiem czy się zmieszczę w drzwi niedługo. Brzuch to chyba mi zaraz eksploduje. Tyle pysznych ciast i wszystkiego. eeh. :C

Dorośli siedzą na dole przy wielkim stole i gadają, ale tak głośno że nawet moje drzwi nie pomagają.

Nie no, zaraz zrobię porządek tam :D

narka! :*

^{brak wenu normalnie! notka ni z gruszki ni z piertuszki, ale pech no! :C}

^{będę mieć emo załamkę. ;d}