250 km to znów nie tak wiele.
3-4h
Z drugiej strony:
Czas.
Dużo czasu.
Za dużo.
Trening odwołany.
Ale na szczęście
jutro będze następny
I basen.
I pojutrze.
I w niedziele.
Nie narzekam na brak zajęć.
Za to na najniższy bieg owszem.
Swoją drogą - Mickiewicz.
Tak ten sam. Mądry człowiek.