Poniedziałek: Ach klepnął mnie w tyłek, ach, och! [ 0,7 poszła cała ino myk! ]
Wtorek: Dzisiaj walimy w gaz! %%%% jee [ kolejna 0,7! ciężko, ale idzie !! ]
Środa: Złapał mnie za tyłek! Twierdził,że się wypinam i musi! ach,och! [ tylko połówka na rozgrzewkę, no i 15 piw, ale co to kurwa dla nas! ]
Czwartek: Życie jest do dupy, kurwa, o ja pierdolę, niech to kurwa no. [ kto dzisiaj idzie na 0,7? ]
Piątek: Życie jest piękne! Znowu złapał mnie za tyłek! Ach,och! [ kurwa, 0,7 nie ma :(((( ]
Człowiek sobie wejdzie raz na ruski rok, żeby przeczytać wypociny innych małolat i załamuje ręce. Nic tylko usiąść i płakać. Gorzej, że nie wiadomo, czy ze śmiechu, czy z żalu.
Ot, problemy współczesnej młodzieży wychowanej w dobie internetu.
Którą kietę założyć dzisiaj ?
Bandana w czachy czy może w żyletki ?
Ile dam radę wychlać ?
KOMENTARZ AUTORSKI: BUEEEEHEHEHEHEHEHE. Dziękuję za uwagę.