Znalazłam kiedyś z Kasią pewno miejsce.
Dom. Niby opuszczony, stary, zniszczony.
Kaśka która mieszka niedaleko stwierdziła, że niedawno mieszkali tam ludzie...
Ulotność chwili...
Jeden moment zmieniający całe życie.
Kilka miesięcy obróciło w ruinę zapewne piękne kiedyś miejsce.
Poruszyła mnie ta zabawka...
Kiedyś musiała być kochana, przytulana przez jakieś dziecko.
Teraz porzucona, ze zniszczonym noskiem, oczkami z guzików...
To co zabawce, mogło przydarzyć się każdemu z nas...
Porzucenie, opuszczenie...
Papieros...Teraz jest.
Będzie przez najblizsze 10 minut.
Ale w końcu wypali się jak wszystko.
PRZESTANIE ISTNIEĆ.
Zdjecia to jednak cudowna sprawa.
Każdy ulotny moment, sekunda może pozostać na zawsze.
Tak jak teraz ten papieros, mogę zachować na papierze wszystko co nietrwałe.
Kill the Angel servant...
&nbs