Coś spadło z nieba.
Coś co zabrało dużo więcej niż milion złotych.
To ukucie jakby zabrakło tu pewnego kawałka układanki.
To tak jakby Jego zaraklo tu.
Wszystko wokół stało się szare i nieładne.
Każda myśl o uśmiechu wywołuje fale obrzydzenia.
Nie widać nic poza gęstą mgłą, która zabrała wszystko.
Wszysto co budujemy wkładając w to serce może zginąć.
Nie ma wyjątków i ideałów.
Jesteśmy tylko my i to co storzymy.
Sami czy razem... czasem to już przestaje mieć znaczenie.
Bezsilność i beznadziejnść.. te uczucia też istnieją.