Ziemia jak echo - skrzydeł motyli
Serca jak słowa i lazurowe zorze
A my w obrazie jak martwy punkt
Pomiędzy tęczowymi aniołami.
I ten zmierzch spadający pomiędzy nami
Jestem niżej, niżej od piekła
Nie potrafię dziś ubrać nieba w perfekcję
I sam cal po calu rozmalować słońca
by wzeszło i dziś.
Zapomnieć siebie nie jestem w stanie
I zegarkowych mechanizmów snu
Innego diabła nie ma.
_______________________________________
Muszę być idealny.
Nie umiem malowac snów
chodzę wciąż dwa cale - nad ziemią
a jestem prawie trzy pod
brak mi perfekcji
i jak tu być zegarmistrzem?
Czas przestał mijać.