Caly weekend w towarzystwie mojej wspanialej jakze cudownej matematyki.
od tych zadan, wzorow i obliczen mam juz koszmary.
jeszcze tylko/az 2 miesiace. nie wiem czy sie cieszyc czy plakac. malo czasu, malo czasu <!!>
Daj Panie, zebym to wszystko ogarnela.
a na dzis pozostalo jeszcze TYLKO 153 zadan.
co to dla mnie... zyc nie umierac.
isciewykurwiscie.
____________________________________________
***
Bawie sie ze szczesciem w chowanego
zakladajac na twarz maske radosci.
Kto wygrywa?
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=SnL1e4-NfaA