photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 17 LUTEGO 2016

powrót

hmmm... może by tak mały powrót na fbl?
totalnie się odzywczaiłam od zaglądania tutaj. Wir obowiązków pochłoną mnie doszczętnie. Czasu brkuje na wszytsko począwszy od koni kończąc nawet na snie xD
Konie...
Może zacznijmy od tego, ze Lucky jest 11 dni po operacji! Tak, tak, po roku walki wreszcie spełniło się nasze marzenie! :)
W poniedziałek wrócił do domu, rana po operacji nadal nie wygląda najładniej ale pomalutku sie zagoi :) Obecnie dzieciak jest uziemiony w boksie i wychodzi tylko na stempowe sopacerki w ręku 9dzisiaj dla osmiany troszkę się pobawilismy tak jak widac na filmiku :))
co to filmiku.. miałam pewien okres dużego załamania nie wiedząc totalnie jak dotrzeć do moejgo konia. Ba! nadal tego nie wiem, ale odkryłam kolejny lęk, który znajdował się w mojej głowie. Przez pewien czas nei robilismy nic na wolnosci, ponieważ młody gdy tylko czuł, że ma mozliwosć ucieczki, korzystał z niej. Jak sie okazało uciekał, bo czuł presje. skąd ta presja? ze strachu! tak z mojego strachu. Gdy odsyłałam konia na koło a on odchodził w bok zamiast natychmiast zacząć krążyć dookołą mnie wpadałąm w panikę, natychmiast odangażowanie bo koń ucieka. on nie uciekał. On chciał powiejszyć troszkę koło, aby było mu wygodniej się poruszać, no ale dla mnei to było ucieczka i kropka xD
Obecnie nie robimy nic, oprócz dzisiejszyej kilkominutowej zabawy na wolnosci (na linei nie mozemy bo rana jest w miejscu gdzie znajduje sie linka od halterka.) Mimo to mam wrażenie, ze nasze relacje się polepszają. Spędzamy dużo czasu na nic neir obieniu, czyszczeniu, lub poprostu siedze z nim w boksie i czytam książkę. Wbrew pozorom ta przerwa podczas gdy był w  klinice nam pomogła. Młody "docenił" to, że teraz z nim jestem? nie mam pojecia ale gdy weszłam do kliniki natychmaist podbiegł do drzwi boksu jakby prosił, abym więcej go nie opuszczała. xD
Młody czuje się dobrze, przynajmniej nie wyglada na konia, który umiera z bólu, co jest dziwne, ponieważ rana jest tragicznie głęboka, no ale skoro go nei boli, to tylko trzeba się cieszyć!
Ma w zadku fakt, ze nei może biegać i stara się wykorzystać każdą sytuację by ruszyć z kopyta, neinawidze go za to, bo za każdym razem mam serce w gardle na mysl, ze może uszkodzić sobie ranę...
Za 2 tygodnie zacznie normalnie wychodzić na padok, za 6 tygodni wracamy do pracy! Już nei mogę się doczekać!
Co do Lucy... był długi okres kiedy nie dogadywałysmy sie totalnie, w efekcie nei robilysmy nic. Pracowac zaczęłam z nią od troszkę ponad tygodnia. efekty sa niesamowite :) madra kucynka! chyba wreszcie się dogadałysmy! :P
Nadal mamy ogrom pracy, szczególnie nad tym, aby ta mała zołza zrozumiała, ze gdy cos nie jest po jej mysli to moze to pokazać inaczej niż nagłym zwrotem i kopaniem xD ale ogarniemy! :) jestem dobrej mysli! :)
za 6tygodni wszytsko wróci do normy. wróci... albo wresszcie będzie! :))

Komentarze

xxpassionxx ooo jak fajnie, że udało się go zoperować! :D
i świetnie, że z kucką znajdujecie wspólny język! :)
tak, oby wszystko wróciło do normy i wracajcie!! :)
17/02/2016 19:50:50
santanowa Cudownie że wszystko się udało i w końcu spełniło się to marzenie! Czas szybko zleci i zanim się nie popatrzy będzie śmigał :) Powodzenia <3
17/02/2016 18:20:48