Lucek w wydaniu west :)
Daaawno nas tu nie było. Od kiedy trafiłam do nowej szkoły, oduczyłam się tu wchodzić. Mój czas? to jest chyba największy problem. Coziennie brakuje mi jakis dodatkowych 5h. Nie wyrabiam się z niczym...
Co u Lucka ehm.. w tym czasie Lucek jak to na szczesciarza przystało przeszedł kolejną kontuzję. zapaleniu kaletki przednadgarstkowej... Mój koń taki zdolny :)
Dużo stresu mnie kosztowało doprowadzenie go do zdrowia, zwłaszcza, że obecnie od pon do piątku jestem w zupełnie innym miescie i Lucek jest pod opieką" tych ułomów stajni. Na szczescie z ratunkiem przyszła Ola, która dzielnie walczyła z zastrzykami.
Wczoraj gdy wróciłam do domku pierwsze co zrobiłam ruszyłam do stajni, niestety (co widać na zdjeciu) było już ciemno ale to nic! Pierwszy raz od czasu kontuzji ruszyłam tego boatera
Ponieważ akurat było wolne siodełko west postanowiłam spróbować czegos nowego.
fajna sprawa!
Dzisiaj pobawilismy się z ziemi, fajnie fajnie! starał się maluch! Kocham moment kiedy zapraszam go do siebie, on podbiega i wtula swój pyszczk w moje ręce, mój najlepszy!
Pół dnia wbijałam pachoiłki, rozkładałam drut itd... ale warto! Już niedługo Lucek będzie w nowym miejscu! wreszcie nie będę się bała jechać do szkoły (na 5 dni) wreszcie będę pewna, ze nikt nie będzie się nad nim znęcał. Będzie cudownie!
Co wiecej, już niedługo dom naszego duetu dołączy maleńka księżniczka! Mam nadzieję, że Lucek zakocha się w niej tak bardzo jak ja :P