photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 8 LISTOPADA 2008

 

"Ona potrafi się śmiać nawet wtedy, gdy jest bardzo smutna. A taka jest najczęściej. Dlatego ona i tak woli własny okresowy smutek. Taki jak ten wczorajszego poranka. Na lotnisku.

 

   Obudziła się za wcześnie. Jak zawsze, gdy nie wolno się spóźnić. 

Wzięła prysznic, spięła włosy tak, jak on lubi, odkrywając szyję. Gdyby miał ją kiedyś całować, to chciałaby, aby zaczął od szyi. Ale gdyby zaczął od ust, piersi, podbrzusza, to też... Co też?!!!

Połknęła tabletkę. Najpierw myje zęby, a potem łyka tabletkę. Dzisiaj tę z przegródki poniedziałek. Włożyła sukienkę, którą kupiła dla niego wczoraj. 

   Z przystanku dojechała na lotnisko pierwszym kursem miejskiego autobusu. U zaspanej kelnerki zamówiła kawę. Zdjęła płaszcz. Wyłączyła telefon, aby nikt nie przeszkadzał. Trochę przesadnie - o szóstej rano i tak nikt do niej nie dzwoni. O szóstej wieczorem, oprócz Alicji, od dwóch lat także nikt. Poprawiała włosy, dotykała warg, nerwowo spoglądała na zegarek.

Zobaczyła go, gdy wbiegał spóźniony, ciągnąc za sobą walizkę. Zapamiętała błękit rozpiętej koszuli, rozwichrzone włosy i to, że jest nieogolony. Lubi go w błękitnych koszulach. Jego oczy są wtedy jeszcze bardziej niebieskie.

 

Ale dzisiaj znowu była za daleko, aby je dostrzec."{j Wisniewski}

Komentarze

~przyjaciel zawsze pieknie piszesz pominelas kilka kwesti ale spoko
17/01/2009 21:16:55
h0lly Ojej. Piekna notka.
09/11/2008 11:33:23