najbardziej epicki weekend od dawna
boże
tyle przypału, tyle dziwnych ludzi, trochę tego zniszczenia, którego tak ostatnio potrzebowałam
sposób na kaca? zapić! a potem złapać kolejnego kaca...
czasem mam wrażenie, że powinnam ciągle chodzić zniszczona, wtedy jest ok, wtedy jest dobrze, wtedy jest fajnie
potem jest kac, są ciężkie rozkminy, tyle dobijających myśli, taka smutna rzeczywistość
moje myślenie zabrnęło jakiś czas temu za daleko i kurwa to ma na mnie tak cholernie destrukcyjny wpływ
ja pierdole
pozderki dla dziwnego zniszczonego człowieka, który kupił piwa i dał mi blanta
niektórzy ludzie są spoko
po % większość ludzi jest spoko
na trzeźwo niewielu
kilku
wyjątkowych
ludzie odchodzą, chujnia
chciałabym chyba prawie ciągle takie weekendy, chociaż myślę, że moja trzustka i wątroba nie byłyby zachwycone
w sumie nie wiem po co ja tu jeszcze piszę
niczego nie wiem w ostatnim czasie
im bardziej się cieszę z czyjegoś szczęścia, tym potem łapię większy dół
jebana sinusoida
kurwa
myślałam, że nie, ale mimo wszystko chyba tego potrzebuję
już za długo jest chujnia, a ja nie bardzo już wiem co ze sobą zrobić
wszystko jest dziwne
błagam... w końcu
ile można?!
browar, park, spacer, zachodzące słońce, rozmowa
dobra opcja, w tej chwili chyba na to mam ochotę
tak się boję
nikt nie zrozumie...
Inni zdjęcia: ;) damianmafia... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24