za dużo obowiązków, za mało czasu
jebać
jakoś o dziwo przeżyłam ten tydzień
teraz większość będzie trudnych, ale chyba przełamanie pewnej bariery i tak jest sporym sukcesem, mimo wszystko
oczyszczenie chyba było mi potrzebne, może jednak coś dało
ciężko pisać cokolwiek jak w głowie tyle rzeczy nie do opisania, nie do powiedzenia, niedopowiedzenia
nie wiem już czy to wszystko jest kwestią czasu, bo zawsze coś tam dla nas pozostaje niezmienne, mimo że obiektywnie rzecz biorąc zmienia się cały czas
jutro znowu poniedziałek, czas leci kurewsko szybko
jeszcze 30 pare dni
może faktycznie jak przyjdzie wiosna to wszystko zobaczę w innym świetle, naiwne, ale chciałabym
może faktycznie jest tak, że jeśli chcemy zmienić cokolwiek to pora zacząć od siebie
może jeśli nie zacznie się od podstaw to nie wyjdzie, może pewnych rzeczy nie da się przeskoczyć od razu, może trzeba działać stopniowo, a nie oczekiwać cudów
zresztą im dłużej na coś czekamy, tym bardziej to doceniamy
jezu, jesteśmy tacy zniechęceni, nieobowiązkowi, nieodpowiedzialni, a wszyscy powtarzają "musisz", chujowe to
czuję, że czas przelatuje mi między palcami, a ja nic z tym nie robię, naprawdę
niby przesuwam się cały czas jakoś tam naprzód, ale w sumie nie widzę tego
może zmiany faktycznie przychodzą małymi krokami, nie wiem
ale wiem, że potrzebuję zmian, a one chyba niedługo nadejdą, na to liczę
i nie chcę już trwać w tym błędnym kole, w tym pojebanym schemacie, chcę z tym walczyć, nie wiem czy potrafię, ale chcę spróbować
jeśli nie ma się nic do stracenia to w sumie why not, prawda?
przewijam momenty ze swojego życia usiłując sobie wszystko przypomnieć, odbywam własną drogę krzyżową, ale jednocześnie widzę, że nie zawsze była rutyna, a jak się pojawiała, to jednak za jakiś czas mijała
tak będzie też teraz, musi być...
Inni zdjęcia: Rudzik slaw300xx13 invisible39xx12 invisible39xx11 invisible39spring lovesucks1404.01 xxtenshidarkxx... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24