ten rok miał być lepszy, zresztą jak każdy..
póki co jest tak samo, a może nawet bardziej chujowo, niż zawsze, chociaż w sumie dopiero luty, jeszcze trochę tego roku zostało
jeszcze niecałe 40 dni, z jednej strony to dobrze, bo nie mam ochoty już tam chodzić ani chwili dłużej, z drugiej tak mało czasu, żeby cokolwiek ogarnąć, a jest zjebanie
przyszły tydzień pewnie będzie ciężki
przeraża mnie to
dam radę? hahaha, jasne...
nudzi mnie już ten schemat odtwarzany w mojej głowie od paru lat, już nie chcę boże
śmieszy mnie to ich całe zainteresowanie życiem i bulwersowanie jakimiś nieistotnymi wydarzeniami, wszyscy umrzemy
z drugiej strony zazdroszczę im, że potrafią wmówić sobie jakiś sens w tym bezsensie i się nim cieszyć
trochę absurdalne, ale przecież takie właśnie jest życie
mi chyba też potrzebny byłby taki absurd, który stałby się dla mnie tak cholernie ważny i do którego miałabym niezwykle emocjonalny stosunek, tak że znowu potrafiłabym łudzić się do tego stopnia, by uwierzyć, że to wszystko ma sens
tak ciężko teraz o wartościowych ludzi w tym całym absurdzie i syfie
a jeszcze ciężej spotkać kogoś z tak pojebanym podejściem do wszystkiego jak ja
jestem zmęczona już tym ciągłym myśleniem, które zabrnęło za daleko
chcę się cofnąć tam i umieć odczuwać
a skoro nie mogę się cofnąć to chcę chociaż móc teraz odczuwać
nie mam pomysłu, nie mam planu, nie wiem co potem, liczę na jakieś jebane olśnienie, ale ono nie nadchodzi
to rzeczy, które jakoś mało mnie interesują, w sumie jak wszystko, ale jednak jakoś trzeba żyć, iść naprzód i wiedzieć jak chce się wypełniać tą szarą codzienność
ile jeszcze mam czekać? kurwa
jeśli to działałoby tak, że im dłuższy czas oczekiwania, tym potem lepsza "jakość", lepsze efekty, lepszy całokształt, to mogę jeszcze chwile poczekać, ale nie za długo, czas mija i wbrew pozorom nie mamy go za dużo
Inni zdjęcia: Rudzik slaw300xx13 invisible39xx12 invisible39xx11 invisible39spring lovesucks1404.01 xxtenshidarkxx... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24