Z perspektywy czasu widzę to, czego wcześniej nie zauważałam. To prawda, uczę się na błędach i staram się je naprawiać, ale tego akurat nie potrafię dostrzec. Wracam wstecz do momentów, które nie są dla mnie pewne. Znów błędnie kroczę zatracając się w tym co chyba już nie powinno być dla mnie tak ważne. Wspomnienia mam wymieszane, ale mimo to lubię do nich wracać. Utknęłam z nimi na chwilę, ale to nie znaczy, że nie jestem w stanie ruszyć dalej, walcząc o nowe, lepsze. Wiem o tym, że moje porażki, błędy są sukcesem innych, dlatego wstaję, żeby nie mieli zbyt wielkiej satysfakcji. Trudno jest iść samemu przez życie nawet gdy jestem pieprzoną indywidualistką. Przecież dojdę do siebie, wstanę i powiem 'wróciłam'. Ale jaki to ma sens? Cholernie mi Cię brakuje. Często łapie się na myśli co byłoby teraz. Co planowałybyśmy, w jakie tarapaty tym razem byśmy wpadły. Mam twoje zdjęcia, nawet te których byś się wstydziła. Tyle rzeczy się zmieniło odkąd nas nie ma. Zawsze pomagałaś mi podnieść się do góry. Tyle rzeczy chciałabym Ci powiedzieć. Chciałabym wyciągnąć po Ciebie rękę, ale wiem, że to przepaść.
Love of my life, my soulmate
You're my best friend
Part of me like breathing
Now half of me is left ...