Nie potrzebuje skrzydeł by latać. Potrzebuję ludzi, dzięki którym nie upadnę.
Poniedziałek -> z buta do Słonego z Nikolą i Werą .
Wtorek -> Wercią do nas pszyjechała . nie pamietam co robiliśmy ; /
Środa -> Zielona z Nikolą i Wercią - ten jest podobny do tego! o a ten do tego! - twn przy kasie wygląda jak.. jezu sjeszzcze sie tu gapi! o lul <3 ,fc z nimi , haha , potem farbowano ,przyszli po nas chłopacu i na wioche! : najpierw domy , haha odpały w huj z Absolwentem ( spotkaliśmy Prymka i Majeszczyna) . Potem Buchałów z nimi ( Norbert,Eryk,Pawełek,Gabryś) haha , śpiewanie/darcie się na i walania sie po całej drodze to jest to! Słit focie były i to tyle ,że łohoho ( bd na fejsie ) . Czereśnie . Nie obeszło się bez wracania o 23 dopiero z Buchałowa . Wpieprzania się w krzaczory bo tata na ściagaczu jechał . Łapanie świetlików , noszenie na rękach , przebite koło Gabrysia nad basenem , jaranie sie moimi włosami przez chłopaków ,potem namioty , 1 w nocy Norbert po nas przychodzi i pod Eryka okno ,Norbert stuka puka a ten jak zabity ; <puka i sie chowa > - czemu pukasz i sie chowasz? przecież on ma wyjść ,a nie bd wiedział ,że to ty i nie wstanie - aa no fakt <jebłam > potem po Pawełka , haha pukaliśmy nie w to okno <wtopa> psy na całą wioche szczekają masakroza.. potem po Gabrysia dzwonienie haha mów mu - idż w strone PAWEŁKA domu , to ten w strone NORBERTA domu , wcale się nie zdziwiliśmy ,po Gabku widomka ,że coś przekręci . nie ma to jak wykraść sie przez okno i zamknąć dzwi do pokoju , hhaha . dłuhgo na wiosce siedzieliśmy , odpałowo&łachowo było (;
Czwartek ->nie ma to jak wstać o 13 (; sprzątanko , jp jaki miałam zjebany na maksa humor , chyba sie nien wyspałam (; oke , potem plany ( oczywiście spontan) namioty z Erykiem ,Pawełkiem,Gabrysiem (a Norbert do Kisielina pojwechał) już wszystko gotowe i wgl tylko ta jebana burza i jebany deszcz , siedzenie na chacie u nas do 23 ,a potem chłopacy poszli na chate do siebie bo z namiotów nici ;(
ALE JESTEŚMY WSZYSCY UMUWIENI NA NAMIOTY ZA 2 TYG ,JAK PAWEL I GABEK Z KOLONI WRUCĄ (;
aa wczoraj w nocy jeszcze zmażenia do 1 w nocy frytek i pisanie i dzwonienie do 2 bojów , haha jak łacha ciągnełyśmy , a miełayśmy sie nie śmiać (;
Dzisiaj -> rankiem chłopacy po swoje rzeczy i namiot przyszli , musieli nas obudzić ;< pogaliśmy troche z nimi i poszliśmy dalej spać . Potem sprzątanko ,potem na domy spotkanie znów Majeszczyna i Prykma
,NIEDŁUGO OPIJANIE PRYKMA URODZIN ! DZIĘKI ZA ZAPRO! PRZYJDZIEMY NA SÓWKE!
potem las i fociaki , pierdole ile ich ,a no i moja cała spuchnieta noga ; /
taa.. dużo się działo , nie chcem tego opisywać bo to NIE WSZYSTKO reszta dla Nikoli i Wery zostawiam