o czwartej nad ranem
figury z dymu papierosa
układają się w taką pewną ilość serc
której nawet nie już liczę
bo i tak się rozpadają
kiedy się unoszą
o czwartej nad ranem
po bezsennej nocy
o niczym nie myślę
czasami tylko marzę o tym
żeby pewne chwile nigdy się nie kończyły
chwile są jak takie figury z dymu
przybierają różne kształty
widzisz je i przeżywasz
przeważnie tkwią w pamięci tylko przez jeden moment
pewnie znasz nawet kilka uczuć
lecz nigdy nie odczujesz każdego tak samo
pierwszy raz, kolejny i ten ostatni raz
figury z dymu są niepowtarzalne jak każda chwila
bezpowrotne w swej pierwotnej postaci
dlatego staram się patrzeć uważnie.