gdy delikatne linie twoich warg
zastygłe w wieczności tej jednej chwili
wyrażać mogły i chęci i strach
pomieszan, nie wiedziałem- co trzeba mi czynić?!
blask pereł na twej smukłej szyi
zaciemniał umysł przerażoną mgłą,
i głuchej ciszy słyszałem wołanie
- przełam, przerwij barierę swą!
i cóż poradzić, gdy twa obecność
zmieniała myśli poważnych szlaki,
strach podły ogarnął trajektorie marzeń
ahh, nie mogłem, nie śmiałem całować ust Pani!..