Dużo wczoraj myślałam.
Ostatnio nie zdarza mi się zbyt często w głąb siebie zaglądać, bo dużo zajęć.
Ale wczoraj miałam chwilę odsapnięcia. Leżałam sobie, myśli swobodnie
fruwały, czasem podlatywały bliżej... I jedna podleciała naprawdę blisko.
Okazało się, że już u mnie wcześniej była, ale nie chciałam z nią gadać.
Wczoraj miałam dobry dzień, więc pozwoliłam jej się odezwać.
I dobrze zrobiłam.
Zakładam kołnierz, żeby wyprostować swój zwichnięty kręgosłup.
Ponoszę go pewnie długo, ale całkiem możliwe, że z dobrym skutkiem.