Już sama nie wiem komu ufać.. Każdy mowi co innego.. Każdy co chwilę zmienia maskę.. Co chwilę słyszę co innego.. Informacje, które do mnie dochodzą, wykluczają się nawzajem.. Czy w dzisiejszym świecie nie ma ludzi wiecznych? Boli mnie to.. Boli mnie fakt, że ludzie nie są stali.. Sama nie jestem idealna, ale to już przesada.. Może los stawia tych ludzi na mej drodze, ponieważ każdy jednorazowo musi mnie wyciągnąć z bagna? Moze gdy pomoże raz, limit im sie wyczerpuje? Czyli nie powinnam do nikogo się przyzwyczajać.. Takie wyciągnęłam na dziś wnioski..
To takie głupie czuć się samotnym, choć wokół pełno ludzi.