Patrzyłam na puste ulice, które jeszcze pare godzin wcześniej były przepełnione ludźmi,
a korki były coraz dłuższe. Pusto i cicho. Takich chwil nie lubie najbardziej.
Słysze wtedy swoje sumienie. Moje serce skute lodem,jak wszystkie chodniki dokoła.
Tak bardzo chcę, a nie mogę. Co mam robić? Bezczynnie czekać?
I znowu się łudze,że coś się wydarzy. Przecież w ogóle się nie znamy.
Moja samotność zaczyna mnie powoli zabjać,wie jak mnie dopaść, wie kiedy zaatakować,
wie kiedy może się na chwile wycofać,by stworzyć pozory,że jej nie ma.
Moja samotność pozbawia mnie nadzieji.
Dlaczego w tym świecie tak trudno o miłość.
czy ja zawsze muszę być wmieszane w wszystkie chore akcje?
chyba to jest mi pisane ;)
żyć nie umierać.
Użytkownik densss
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.