Nadal sobie choruję i mi smutno. :c
Podobno tata kupił mi buty pumy tam u siebie w Holandii, aż się boję, czy mi się będą podobać, jestem chyba najbardziej wybredną osobą na świcie... :D Wieczorkiem na skype zobaczymy jak tata mnie zna i czy trafi w mój gust. ;)
Teraz sobie leżę i czekam na mamę... ah, no i na mój ulubiony serial dr. House, ale to jeszcze 30 min. :)
Chcę wakację z moją Marechewką! <3