Moja ulubiona pora roku w końcu nastała.
Z dna szafy wyciągnęłam moje obszerne swetrzycha.
Wrzosem ukoronowałam balkon.
A w słoju w kuchni dojrzewa "ta niebezpieczna" nalewka.
https://www.youtube.com/watch?v=xXLcKY27Ymk
Tylko żebym wróciła tu żywa,
bo nie lubię zostawiać rozgrzebanych spraw.
To takie nie w moim stylu.