Jakoś takooś ... sama sie zastanawiam .. w których momentach mojego życia chcialam zawrócić czas i moze zmienić cokolwiek ... napewno , nie zmieniłabym na żaden inny dzien 3.10.09 , nigdy w zyciu ... nie zamieniłabym za nic waakacje dwa lata temu .. magiczne wakacje ! w koncu poczułam skale swojej małej wartości ... nie zamieniłabym za nic tego, co stało sie 11 lat temu w moim zyciu ... nie chciałabym zmienic was, za nic ! wiem, ze nie zmazała bym jakiekokolwiek bólu , bo kazdy z nich nauczył mnie czegoś cennego , nie koniecznie tylko fizyczny ... nie chciałabym nigdy w zyciu zmienic swojego koloru wlosow ^^ chciałabym zmienic osobę , która ma również moje nazwisko , ale tylko to juz dla mnie ...chcialabym zawsze slyszeć ''dziekuje'' po tym jak wylewam siodme poty , by zoobrazować coś moim paplaniem z innej strony ... chciałabym zawsze kochac i byc kochana ... chciałabym może odświezyć znajomość , która przetrwała próbe dziecinstwa ... o ktorej wiedzialam wszystko ... chciałabym zmienic w sobie pare cech , albo i nie bym mogla byc akcpetowana pomimo ... mam dziwne myśli , poczucia czegoś czego nazwać sama nie potrafię . Jednego jestem pewna - nie zamieniłabym za nic , mojego pogmatfanego a jednocześnie pięknego życia .
taak dlugiej notki , nikt nie bedzie czytał i o to mi wlasnie chodziło .
nieruchome myśli wpatrzone tępo
w martwy punkt na ścianie.