Chciałabym się podzielić się z Wami częścią moich przemyśleń.
Zacząwszy od mężczyzn, którzy w większy lub mniejszy sposób ukształtowali moją osobowość. Duża rolę w moim życiu odegrał Pan A, byłam bardzo młoda a właśnie A pokazał mi, że może kiedyś będę dla kogoś coś znaczyć. Po całym cudownym przedstawieniu nauczyła mnie także tego, iż mężczyzną się nie ufa. Pan B był dość specyficzny, znajomość nasza trwa do dziś lecz nie na takiej płaszczyźnie jakbym sobie to wyobrażała wcześniej, brak zaufania nie był dobrym pomysłem . Było różnie, lecz to nie była miłość. Pan C to jedna wielka pomyłka, odkryłam, że jednak gust jest różny i nie da się budować czegoś, gdy ta druga osoba nie pociąga cię fizycznie a jej charakter aż odpycha. Pan D pojawił się w moim życiu znowu w liceum, zaufaniem nie darzyłam tego człowieka, nie skrzywdził mnie nigdy w żaden sposób, może inaczej nie on sam, lecz bardziej jego świata, na która patrzeć nie mogę. Pan E ha i tu się zaczyna problem. Nie szuka się mężczyzny życia desperacko, to niczego dobrego nie przyniesie. Rozczarowanie rzecz normalna. W stopniu większym niż się spodziewałam, czasu już nie cofnę, lecz resztki tego co się mózgiem nazywa uleciały w trakcie poznania- tak temu zaufałam, największy mój błąd. Rozczarowanie bolało niemiłosiernie jak nigdy wcześniej, może dlatego, iż nie było z mojej winy. Ale to właśnie dzięki E poznałam tego F. Pan F mężczyzna który nareszcie pokazał mi co to znaczy kochać i być kochaną. Nauczył mnie cierpliwości, tego, iż nie zawsze będzie idealnie, ale można pokonywać przeszkody, nauczył mnie rozmawiać. Pokazał trochę inny świat. Dał poczucie bezpieczeństwa tego nigdy wcześniej nie miałam. Mam świadomość tego, że gdyby nie wcześniejsze doświadczenia nie potrafiłabym tego docenić !
Wszystka wiedza pochodzi z doświadczenia. Doświadczenie jest produktem rozumu.- Immanuel Kant