a co tam dodam następne. tym razem notkę dodam tą samą co w poprzednim wpisie..
włączcie sobie najpierw to KLIK. ym..
a więc trochę się pouczyłam polskiego .. nienawidzę się uczyć wierszy..mimo , że dobrze mi to wychodzi..
dzisiaj do rodziców przychodzą państwo K. oni są bardzo mili :) lubię ich.
nienawidzę takich dni jak ten.. mimo ,że nie był taki ponury i szary to i tak mogło być lepiej..
dzisiaj nigdzie nie byłam.a rzadko się to zdarza.. może dlatego ,że nie mam humoru i dla mnie TERAZ przede wszystkim na pierwszym miejscu jest nauka.. niestety muszę trochę podgonić materiał.. a jest tego trochę ze względu na to , że bardzo sobie olałam semestr.. a może to też przez niego ? a może to przez towarzystwo jakie miałam poniekąd do października ? nie mam pojęcia.. dużo by tu wymieniać..
zastanawiam się codziennie . czemu to wszystko się tak zmieniło? czemu nie może być jak kiedyś ? przecież było tak fajnie. tak nam się wszystkim układało.. ale niestety zdajemy sobie sprawę , że to już nigdy nie wróci.. nigdy. to one nam to wszystko zabrały. to całe szczęście , które nam dawali.. chciałabym choć jeden dzień z nimi zamienić na jutro.. czy dziś. obojętnie. oni nas rozumieli . czuliśmy się wszyscy razem świetnie.. może nie wiecie o co chodzi.. to wam trochę opowiem w skrócie. chodzi o naszych byłych przyjaciół. a dokładnie o świetnych chłopaków z którymi można było pogadać na każdy temat.. i nagle po tylu miesiącach coś się rozpadło... KTOŚ nam wszedł w drogę. i po prostu to zniszczył. tak bez chwili namysłu .. bez uczuć..