No i po zawodach.. Normalnie świetny start w sezonie xD
To była porażka, chociaż może jakieś tam punkty będą. Startowałam w kuli, bo mój trener nie przyjechał bo zachorował.. a trener Zdybel dojechał 30 min po nas. I nie mogłam wystartować bo nie miałam kolców. A na sztafete pożyczyłam kolce od koleżanki z klubu. I tak byłyśmy ostatnie..xD Zmiany w ogóle nie wyszły.. no coż nie ćwiczyłyśmy ich w ogóle.
Pozatym warunki były okropne. Był silny wiatr i akurat sprinterzy mieli najgorzej..
W ogóle wszystkim poszło jakoś słabo..
Ale ogólnie to było fajnie.. Kierowca busa uznał że kolega z klubu ma ADHD.. heh.. i że jest głupi i nikt z nim długo nie wytrzyma( chodzi o dziewczyne). W sumie my to już wiemy od dawna, bo on potrafi 10 razy w ciągu dnia powiedzieć jednemu nauczycielowi dzień dobry.xD I cały czas nawija ..heh