Jestem zupełnie pochłonięta nauką i przygotowaniami do matury.
Zostało mało czasu, za dwa tygodnie wystawienie ocen a Ja mam tyle materiału do zaliczenia.
Miałam dziś pojechać na politechnikę na wykłady ale zaspałam.
Wczorajszy wieczór spędziłam w jednym z klubów z najcudowniejszą osobą na świecie.
Dostałam w prezencie bilet na koncert jednego z moich ulubionych zespołów, teraz tylko odliczać dni do wydarzenia.
Dziś też spotykam się ze znajomymi więc weekend to jedyny czas na odpoczynek od wszystkiego.
Myślę, że zmiany w moim życiu zaplusowały.
Poznałam świetne osoby, radze sobie doskonale w szkole i mam na chwilę obecną oceny lepsze niż kiedykolwiek.
Co więcej mi do szczęścia potrzeba? Myślę, że mam już wszystko.
Tylko tęsknie za mamą. Brakuje mi jej ale powoli przyzwyczajam się do jej nieobecności. Jeszcze kilkanaście dni i się zobaczymy. Obiecałyśmy, że ten czas wykorzystamy tak bardzo jak to możliwe.
Nawet nie zdajecie sobie sprawy jak mi dobrze.
Fakt..Mia towarzyszy mi na co dzień ale to kwestia czasu i się pożegnamy.