Wypuść moje przerażenie w środku nocy na wolność.
Dam Ci całego siebie.
Zostaw swojego ukochanego, zostaw go dla mnie.
Moje myśli nie są typowo jesienne. Nie ma w Nich krzty smutku
ani żalu. Jestem chyba jedną z nielicznych, która widzi pozytywizm
w tych długich, ponurych wieczorach. Większość kojarzy sobie jesień
z czapkami, ciepłymi ubraniami i stertą książek. Natomiast ja?
Poświęcam ten czas na przemyślenia. Po ciężkim dniu, siadam z gorącą
herbatą przy delikatnej muzyce. Myślę o tym co zrobiłam źle a co dobrze.
Zauważam najmniejsze potknięcia i planuję nie robić tego już nigdy.
Zauważam co zrobiłam a czego nie zdążyłam oraz jak i co mogę zrobić,
aby moje 'osiągnięcia' były jeszcze lepsze. To wszystko sprawia, że czas
szybciej mi mija. Motywuję się do dalszego działania i w pełni gotowa
rozpoczynam wiosenne dni. Planuję sobie przyszłość i staram się osiągnąć
to do czego dążę. Mimo, że czasem brakuje sił wstawać, żyć i się uśmiechać
to wiem, że muszę dać radę, bo wiem jaki będzie efekt końcowy. Człowiek
staje się o wiele szczęśliwszy, kiedy czeka na coś bardzo, bardzo długo.
Mam nadzieję, że ostatni rok w gimnazjum będzie lepszym od poprzednich.
Jestem przygotowana na wszystko i chyba dlatego potrafię śmiać się
nawet wtedy, kiedy jest źle.