szczęście, strach, łzy, szczęście, strach, łzy, szczęście, strach, łzy, szczęście, strach, łzy, szczęście, strach, łzy, szczęście, strach, łzy, szczęście, strach, łzy, szczęście, strach, łzy, szczęście, strach, łzy, szczęście, strach, łzy, szczęście, strach, łzy, szczęście, strach, łzy, szczęście, strach, łzy, szczęście, strach, łzy, szczęście, strach, łzy, szczęście, strach, łzy, szczęście, strach, łzy, szczęście, strach, łzy, szczęście, strach, łzy, szęśc... i tak w kółko.

Jutro mamusia zawozi mnie do Jastrzębia do mojej, a jak nie to pojadę tym jebanym busem.. Ale co tam! Ostatnie przygotowania, wszystko puki co idzie z planem. Uda się. ;-> Cały dzień dziś, a raczej wczoraj rozmawiałam przez telefon. :-D Debillka, która jarała się w chuj, kiedy zadzwoniła mówiąc, że już są w Łodzi i z którą później się wkurwiałyśmy na to wszystko ale ciii. I tak jestem lepsza bo dałam 5 zł mniej na koc ratunkowy, mhahaha. :-D

I Anii wiesz, że Cię kocham. <3

14.03.2010 Łódź. <3