Słońce tak ciężko pracowało w te wakacje, że musiało sobie zrobić mały urlop.
Sezon na ,,brrr, marznę'' oraz sklejone deszczem końcówki włosów uważam za otwarty.
Ale to wszystko ma swój urok, o którym opowiem kiedy indziej - niemniej jednak przestawiłam się na herbatkę z miodem. Prawdziwy miód, ze wsi, tak mi powiedziano przy okazji otrzymania tego idealnego prezentu na zimę. Wszystko nim chyba słodzę. Także tego. Miodzio. Wszystko miodzio.
Tak sobie śpiewam w deszczu, śmieję się z tych chmur...
A niedługo znów zobaczę polskie morze!
Wiecie co, do miłego dnia wcale nie potrzeba daru słońca...
Użytkownik defection
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.