Antichrist Superstar.
Budze sie rano, słysze płacz dziecka siasiadów, niesiony przez grzejniki. Otwieram oczy, patrze w sufit- nie mam ochoty wstać, boje sie dnia. Zbieram mysli, myje się, ubieram, pakuje to co trzeba, wychodze. Przed otwarciem dzwi mysle o ludziach na zewnątrz. Ogarnia mnie strach. Odwaga, wstrzyknieta jak narkotyk płynie w moich krwiach.
Ide ulicą na stacje, w myslach płacz dziecka. Wsiadam w pociąg, nie ma miejsc wolnych, więc dosiadam sie do milego starszego Pana. Po krótkim czasie zaówazam jego tatuaze na rękach. Wydziergane "E.W" na lewej dłoni koło kciuka, na prawej "każdy kiedyś umrze". Spojrzał na mnie i uśmiechną sie zamykając oczy, zasypiając. Miałam zrobić to samo kiedy przyszła konduktorka, sprawdzać bilety.
Dotarłam na miejsce. Pomyslałam, znowu to samo, i poszłam przed siebie.
Gry wracałam do domu, koło mojego bloku stała policja. Nie zastanawiałam sie co sie dzialo poniewaz na osiedlu jest duzo pijaków albo złodzieji. Gdy otwierałam dzwi do domu, wyszedł sąsiad. "Spalili małą Anie dzisiaj rano."
Chora.
Tydzien zwolnienia.
Tydzień męki z samą sobą.
Inni zdjęcia: Przygoda na greckiej Evii 4/4 activegamesPrzygoda na greckiej Evii 2/4 activegamesPrzygoda na greckiej Evii 3/4 activegamesPrzygoda na greckiej Evii 1/4 activegamesOkno felgebelCiekawa cegla felgebelCiekawa latarnia felgebelGryzmoły felgebelGryzmoły felgebelM.M martawinkel