za łaskotanie, gryzienie, za to, że muszę przytyć, ale z dnia na dzień jestem cięższa, za to, że jesteś jedyną osobą, która zawsze mnie rozumie ( a nawet jeżeli nie, to udaje że rozumie ), za uczenie mnie jak się powinno rzucać śnieżką, za "ka-coś tam" z telewizorami, za telefon w Kauflandzie, za :dryń-dryń- "zamknęłaś drzwi?Bo jakieś dziwne typy się kręcą", za umieranie z głodu w PH i Twoją czapkę, za to, że wytrzymujesz ze mną już 2 lata, za moje przeciekanie oczu ilekroć wyjeżdżasz tam tam, daleko i Twoje rozśmieszanie mnie, za to, że przywiozłeś ze sobą śnieg i go nie zabrałeś, za pociągi, które zawsze się spóźniają, za "lo-a-re" jakkolwiek to się pisze, za H&M i różę i pociąg, który się zepsuł, za kłótnie, za maliny w Delicjach ze "śmietankowymi" lodami waniliowymi, za wstawanie o 6 i bycie u Ciebie od 8, za śniadanie i herbatę, za kubek z Marilyn Monroe, za "przecież widzę, że się śmiejesz" ilekroć próbuję być na Ciebie zła i za wiele wiele innych rzeczy,
dziękuję Ci.
wiele z tej notki nie zrozumiecie, ale ważne, że ten pan na zdjęciu będzie wiedział o co chodzi;)