Natasza jest tu już dwa lata. Co trzy miesiące jeździ do swoich. Czasem myśli, jak by to było, gdyby oni ją odwiedzili. Jura i Sasza. Pomieściliby się u niej w pokoju. Ale nie śmie spytać, czy może ich zaprosić.
- Opowiedz mi o Saszy... - prosi kiedyś Michałek. Leży już w łóżku. Co by tu opowiedzieć nowego - zastanawia się Natasza.
- Opowiedz, jak jadł zielone śliwki... - Chłopiec upomina się o swoją ulubioną historię. Słyszał już ją ze trzy razy.
- To było latem... - zaczyna Natasza. - Saszka miał wtedy pięć lat. Wdrapał się z dzieciakami sąsiadów na śliwę, u nich w ogrodzie. Wiedzieli, że nie wolno jeść niedojrzałych owoców, ale bardzo chcieli spróbować. Liczyli, że nikt ich nie zauważy...
- I wtedy sąsiad wrócił z pola... - podpowiada Michałek.
- No właśnie... - śmieje się Natasza. Postanowił dać im nauczkę. Zamknął całe towarzystwo w ciemnej piwnicy. A potem...
- Przebrał się w skórę białego niedźwiedzia... - Michałek aż piszczy z emocji. - I wszedł tam...
- To kto komu opowiada - Natasza marszczy brwi z udanym oburzeniem - ty mnie czy ja tobie?
- Ty, ty... - Chłopczyk przytula się do niej.
- Wszedł tam, a oni w krzyk! Tylko Saszka od razu zauważył, że ten niedźwiedź ma gumiaki...
I Natasza całuje Michałka na dobranoc, jak swojego synka.
- Zabierzesz mnie tam kiedyś, na wieś? - goni ją jeszcze jego głos.
Anna Onichimowska, Hera, moja miłość
Inni zdjęcia: Bolczów elmarDla mnie już czwartek patusiax395Zapraszam! thevengefuloneKolejna wylinka pamietnikpotworaKaruzela Arka Noego bluebird11Zegar kolejowy ? ezekh114Blu-tu. ezekh114Przygoda na greckiej Evii 4/4 activegamesPrzygoda na greckiej Evii 2/4 activegamesPrzygoda na greckiej Evii 3/4 activegames