photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 7 MAJA 2007

NATASZA (Część I)

-  Natasza Gubczenko - dyktuje Natka śpiewnym głosem w gabinecie stomatologicznym. - 28 lat. Adres? Ale który? Tutaj czy na Ukrainie?

Od tygodnia bolał ją ząb. Robiła okłady z octu i z lodu, ale nic nie pomagało. Pierwszy zauważył Michałek.

-  Boli cię coś? - spytał, a kiedy przyznała, powtórzył matce.

Pani Grażyna od razu umówiła ją na wizytę do dentysty i dała pieniądze. O te pieniądze to Natce chodziło najbardziej. Wie, że jak boli, to trzeba iść do lekarza, ona tylko się boi, żeby nie wysłać swoim mniej, niż powinna.

Co miesiąc dostają od niej sto pięćdziesiąt dolarów, wszystko, co zarabia. Dobrze, że może nosić ubrania po pani Grażynie. Jest co prawda niższa, ale podwinąć tu i ówdzie zawsze można. No i wysyła rzeczy po Michasiu. To, z czego wyrasta, gry, które mu się znudziły, zabawki...

Lekarka pyta się, czy chce zastrzyk znieczulający, a ona kiwa głową. Kiedy jest już po wszystkim, wydaje się jej, że ma nieruchomą połowę twarzy. Trochę się tego boi, ale uspokajają, że za godzinę będzie dobrze.

Odbiera Michałka ze szkoły.

-  Idziemy dziś prosto do domu  tłumaczy małemu - bo byłam u dentysty.

Wciąż ma wrażenie, że niewyraźnie mówi. Zawsze Michałek zdaje jej relację, jak było w szkole, a ona mu - jak w domu. Co posprzątała, jak się goniły ptaki i co widziała w telewizji. Jej synek jest rok od niego młodszy. Czasami Natasza myśli, że gdyby nie Michałek, to by tu nie wytrzymała z tęsknoty. A tak, to ma go jakby na zastępstwo. Saszką zajmuje się babcia. No i ojciec, czyli jej mąż, Jura, po robocie.

-  Rzuć to, Nataszka, wracaj. Smutno nam bez ciebie - powtarza w kółko.

-  Jak zarobię na mieszkanie - mówi ona.

A potem sobie wyobraża, jak to kiedyś będzie. Dwa albo i nawet trzy pokoje z balkonem, łazienka i kuchnia. Każdy może od siebie odpocząć, ale i być blisko. Bo tutaj... Natasza zarzuca sweter, chociaż nie jest chłodno. Oni się tylko mijają - myśli. Ciągle gdzieś pędzą, a nawet kiedy są na miejscu, każdy zamyka się u siebie. Tu nigdy nie ma otwartych drzwi... Wędruje wzrokiem ku pokojowi Jacka, jest u niego ta dziewucha, jej to Natasza nie lubi. Ona ma złe oczy, dziwne, że Jacek tego nie widzi. Ma tyle zdjęć na ścianach, Natasza przygląda się im, kiedy u niego sprząta, są też i jej zdjęcia, tej Danki, gdyby uważnie popatrzył...

Pewnie zwraca uwagę na co innego - myśli Natasza i uśmiecha się pod nosem na wspomnienie własnych siedemnastu lat i swoich chłopaków.



Anna Onichimowska, Hera, moja miłość

Komentarze

rudametalowiec01 ten zieleń jest boski
10/05/2007 17:00:19
spinacz Natasza to śliczne imię :)
10/05/2007 16:31:47
agwarka ...
09/05/2007 16:18:57
pplacebo Agh, dentysta! To ja już wolę ortopedów! :D Pozdrawiam!
07/05/2007 20:23:11
Użytkownik usunięty fajne kolory :D
07/05/2007 13:30:21
Użytkownik usunięty ;]
07/05/2007 12:35:10
missinsane dentysta.. bleh ;P
nawet zielony nie pomógł ^^
07/05/2007 10:46:08
enzym zielono tu
07/05/2007 10:07:09
liwia112 świetne zdjęcie :)
07/05/2007 3:01:11
artensja To zdjęcie jest niesamowite, nie mogę oderwać od niego oczu. Ma w sobie ten niezwykły czar i urok, który aż z niego promieniuje i obdziela nim wszystko dookoła. Pozdrawiam.
07/05/2007 2:37:32
mczekolada zielono>... zielony uspokaja!! na mnei nic nie dziala1!
07/05/2007 2:32:17

Informacje o dechosesetdautres


Inni zdjęcia: Bolczów elmarDla mnie już czwartek patusiax395Zapraszam! thevengefuloneKolejna wylinka pamietnikpotworaKaruzela Arka Noego bluebird11Zegar kolejowy ? ezekh114Blu-tu. ezekh114Przygoda na greckiej Evii 4/4 activegamesPrzygoda na greckiej Evii 2/4 activegamesPrzygoda na greckiej Evii 3/4 activegames