koniec prawie zawsze jest początkiem. ale jaki początek tutaj? nieuporządkowany start, może nawet falstart. lekcje wok-u są dobrymi lekcjami. wróciłam do domu z nowym nabytkiem. może to śmieszne, ale nie znałam tego wcześniej. tak samo jak nie znałam uczuć, które mną aktualnie targają. nie potrafiłam, nie potrafię i chyba nie będę potrafiła zidentyfikować tego stanu. po raz kolejny jednak, mimowolnie, przyzwyczaję się do tego. być może z czasem to umrze śmiercią naturalną. cokolwiek zdecydujesz, czas się poddać, tak myślę. to nie ta sama gwiazda, już od jakiegoś czasu. może kiedyś spotkamy się tak jeszcze raz; może ta trzecia, ostatnia szansa zostanie wykorzystana z dobrym skutkiem. na chwilę obecną pragnę odejść bez słowa.