nie da się lubić listopada. ewentualnie tylko wtedy, gdy jest trochę słońca.
za 4 tygodnie w końcu do DE, by nareszcie zobaczyć ekipę i Kevina na scenie po wielu latach.
popłaczę się z radości, bo kibicowałam chłopakom odkąd ich poznałam.
żeby przetrwać ten obrzydliwy miesiąc pojeżdżę sobie do lumina park
i ogrodów świateł (prawie to samo) i poczekam grzecznie na świąteczne jarmarki.
a póki co - obowiązki, dużo obowiązków.