No i po konzertach... Daliśmy ognia. :)
Jak tylko dorwę fotki, to od razu zastanowię się czy je tutaj zamieścić... czy w ogóle je gdziekolwiek zamieszczać... ;p
Octava Dies... Graliśmy jako pierwsi, więc nie jest szałem macicy, grać dla trzeźwych siedzących ludzi i pizd któe nie wiedzą, co oznacza słowo pogo... Porażka... ;)
DDT... Próbowałem dać z siebie wszystko. Podobno dobrze... Tutaj spotkałem się z dobrą reakcją publiczności, która ochoczo ruszyła zrobić rozpierdolnik pod sceną... :) Do przybicia 3 piąteczki. M. in. Frodo za: "o kurwa... Kat... Zlałem się." :D
Podziękowania również za after party dla całej familii Karpińskich tj. Zbyszek, Krzysiek, Kuba i Ania. (jeśli chcecie z nimi pić gorzałę, miejcie na uwadze, że kufel jest jednak sporym naczyniem... :P)
I pamiętajcie dzieci. Nie wyskakujcie do Krzyśka z nożem, bo będzie krew :D
A teraz umieram dalej... Dziękuję, dobranoc. :D
"Io vivo per lei..."