podróż

Zauważyłem ostatnio, że wiosna pozytywnie wpływa na ludzi. Ciepełko, słoneczko, pierwszy grill i piwko pod chmurką w krótkim rękawku. Jakoś jest tak weselej. Dzisiaj, kiedy padał deszcz, Ci sami ludzie posmutnieli. Chcę już lato, zdecydowanie... 

Margines błędu jest bardzo mały. Precyzja w tym wszystkim jest najważniejsza. Wszystko musi tu działać jak w szwajcarskim zegarku i nie ma chuja. Kiedy czujesz, że życie ucieka Ci przez palce, próbujesz wszystko naprawić. Starasz się nie popełniać tych samych błędów i z każdej porażki wyciągać jakieś wnioski. Mija kilka lat, a Ty uświadamiasz sobie, że jednak można wychować samego siebie. Dochodzisz do wniosku, że można się zmienić, jeśli tylko masz w sobie wystarczająco dużo odwagi. Wprowadzenie do swojego życia zasad, którymi się kierujesz, jest dobrym rozwiązniem dla człowieka w moim wieku. 

W tym roku skończę 24 lata - to dużo czy mało? Sam nie wiem. Nieistotne... 

Od dłuższego czasu swoim życiem kieruję w myśl swojego osobistego dekalogu. Jedno z przykazań to np. nie chodzić na imprezy, kiedy następnego dnia pracujesz. Niby nic, a jednak coś. (swoją drogą czasami zdarza mi się go złamać i następnego dnia bardzo, bardzo tego żałuję)

Pośród tych wielu ustalonych przez siebie zasad, mam kilka takich, które czasami wydają się dla mnie samego absurdalne, czasami niepotrzebne. Później jednak okazuje się, że to są dobre wybory. Nauczyłem się wielu rzeczy przez ostatnich kilka lat. Cieszę się z tego, bo to pozwala mi łatwiej dokonywać trudnych wyborów. Mniej boli rozdrapana rana, ciszej i rzadziej biją dzwony na alarm. Apokalipsa stałaby się, gdybym rozsypał to wszystko w drobny mak i przestał kierować się jakimiś zasadami. Armagedon, chaos, tajfun, srety tety - nazwij to jak chcesz. Unicestwiłbym samego siebie. Dobrze się stało, żem jeszcze wszystkich szarych komórek nie stracił... 

"... Wolę mieć luz, zero problemów z czasem i żyć ..."