Czym jesteś, moja droga? Zadaję sobie to pytanie za każdym razem, kiedy słyszę Twoje imię. Zawsze ranisz i mam wrażenie, że boli to coraz bardziej. Podobno, kiedy często coś słyszymy to zaczynamy w to wierzyć nawet jeśli tego nie chcemy. Tniesz mnie na coraz to drobniejsze kawałki, potem zjadasz, by za chwilę wyrzygać jak ten alkohol, którego za dużo wypiłaś ostatniej nocy. Bawi Cię to? Sprawia przyjemność? Czujesz się przez to lepsza? Nie odpowiadasz, odpowiada tylko cisza. To ta sama, której tak bardzo nie chcę słyszeć. Jesteś w tej masce jak ninja - nie widać Cię, a zabijasz z finezją, której mógłby pozazdrościć Ci Hitman. Wyłączasz moją duszę za każdym razem, kiedy pojawiasz się i jeśli trwa to tylko chwilę. Jestem silny, a jednak z Tobą nigdy nie potrafię wygrać. Upadam, wstaję, walczę, znów upadam i znów się podnoszę. A później ktoś wypowiada Twoje imię i już nie potrafię się pozbierać. Znów przegrywam i łudzę się, że następnym razem będę gotowy, aby przyjąć każdy Twój cios i wygrać. Zbieram w sobie siły i czuję, że jestem gotowy na kolejną rundę, by za chwilę stracić całą wiarę i to wszystko przez Ciebie. Paraliżujesz mnie samą swoją obecnością. Nie chcę Cię znać, moja droga. Jeszcze nigdy nikt nie zadał mi tyle bólu jak Ty, Panno Nienawiść.
Jeśli coś ma zabierać, to niech zabiera noc nam.
Emocji posmak, czas kradnie życie,
w oczach można poznać uczuć barwę i cień.
A Ty... mimo to mi mówisz, że nas sporo dzieli,
przy tym bawisz się włosami i cała się czerwienisz.
Ja wzruszam ramionami, mówię trudno - palę głupa,
ale wiem, że Ty wiesz, że ja wiem, w tym cały ubaw.
28 LIPCA 2016
5 LIPCA 2016
21 CZERWCA 2016
8 KWIETNIA 2016
14 MARCA 2016
9 MARCA 2016
4 MARCA 2016
12 STYCZNIA 2016
Wszystkie wpisy