To pokolenie słabych ludzi.
Czasami czuję, że już nigdy nie będzie ze mną lepiej. Pseudo wstęp do zakończenia. Chora dusza, która potrzebuje pomocy, ale przecież i tak jej nie otrzyma. Niech znajdzie się człowiek. Ale CZŁOWIEK, a nie beznadziejna jednostka ze społeczeństwa śmieci, która znajdzie sposób, szpital dla dusz. W końcu to one cierpią najbardziej, a ciało jest jedynie swojego rodzaju kontenerem, który w większej części odporny jest na ból. Świat rani i wie o tym każdy. Rzeczywistość ssie i czuję się tak jakbym nie miał w ogóle prawa istnieć. Jestem już tym zmęczony. Tak bardzo, że chciałbym zostać w łóżku już na wieki.
Chciałbym.
,,Zostań kiedyś na noc,
bądź powodem niewyspania
Scałuję z Ciebie smutek,
wgryzę najdelikatniej miłość
Na dobry sen,
wymruczę Ci tęsknotę.''
Uciekam gdzieś.