Chyba miałem być silniejszy, cierpliwszy. Bardziej wyrozumiały. Bardziej potrzebny.
Chciałem przestać znikać, uniknąć tego. Przestać się irytować i robić głupie rzeczy.
I chyba miałem mówić o wszystkim, nieważne jak mocno mogłoby Cię to zranić, prawda? Ale zapomniałem, że mówienie o uczuciach kosztuje mnie zbyt wiele. Kiedyś było to prostsze, dopóki nie zrozumiałem, że słowom nie wolno ufać. Wszystko psują. Oczywiście nie wszystkie, ale większość.. Chyba owszem.
Tak mówiłeś, żebym się nie martwił. Ale nie potrafię i męczy mnie to. Ciągle. Nie ma minuty ani sekundy, żebym zajął umysł czymś innym niż myślami o Tobie. Przepraszam. Choć czasem mnie boli to uważam, że odnalazłem największe szczęście na tym pojebanym świecie. Wiem, że tak naprawdę nie jestem ideałem, zbyt wiele do niego mi brakuje. Jestem paskudny. Wewnątrz i na zewnątrz. Egoista, szantażysta, zazdrośnik, arogancki, cham. Tchórz. Nie mam nic do zaoferowania, prócz toksycznego uczucia, którym się karmisz. Nie wiem dlaczego. Nie mam pojęcia czemu zawsze tak mnie chwalisz. W pierwszej chwili naprawdę jest mi miło. Potem jednak jakoś.. Przestaje. I robi się trochę jakby przykro. Bo znam siebie i nie jestem taki jak mówisz. Nie jestem kochany, słodki, najlepszy. A przynajmniej jeszcze nie. Daleka droga przede mną. Kwestia czasu i próba Twojej cierpliwości. Co prawda jest ciężej niż myślałem, przez ten mój pieprzony charakter i reszte gówna. Ale póki jesteś przy mnie mogę się postarać bo mam dla kogo. Zrobię wszystko, aby stać lepszym - dla Ciebie. Bo Ty jesteś najwspanialszy, dla mnie.
To bardzo zły stan. Chujowy wręcz. Pragnę mieć Cię tutaj. Na własność. Jakkolwiek źle i rzeczowo to brzmi.. Po prostu chcę, abyś był t y l k o mój. Nikt pragnie mieć. Nikt pragnie być. Nikt po prostu chce. Ciebie. Szaleństwo pochłonęło mnie w całości. Jedynie nie mogę się zgubić bo będzie po mnie.
I im więcej piszę i czytam tym bardziej nie rozumiem co we mnie siedzi. Mam wrażenie, że bredzę kompletnie bez najmniejszego sensu. Jest tego za dużo i nijak nie potrafię wszystkiego odpowiednio poukładać. Nienawidzę.
Ale..
Trzymaj mnie. Bo się rozpadam.
Nie opuszczaj. Przenigdy.
Nie daj też odejść, zatrzymaj.
Choćby mnie wiem co.
Bo umrę. Powoli. I boleśnie.
i hurt myself today,
to see if i still feel.
Twój, K.
Inni zdjęcia: 28/05/2025 sabiiprocederzaopiekuj sie mną mocno tak... sabiiprocederPoznań kataviiGKS Katowice vs Lech Poznań mr0w4Natury nie zmienisz samysliciel35MOJE NOWE GWIAZDKOWE KOLCZYKI xavekittyxZ synem nacka89cwa1487 akcentovaPrzy Koloseum synuś nacka89cwaDajcie ciepło juliettka79