lans heheheh
droga Aleksandro aka Olu aka Milko aka Pomarańczko aka Cytrusku aka Dumlelku i aka inne gówna!
no to ten. dziękuję Ci za wszystko, no a przede wszystkim za sprowadzenie mnie na dobrą drogę :-)
za kaaażdy dzień i za każdą noc spędzoną z Tobą, aparatem, muzyką i uśmiechem. jakoś ostatnio
zaczęłam sobie wszystko przypominać. pamiętam jak się poznałyśmy, hihi. pamiętam jak w szatni w sp
leżałaś na podłodze i robiłaś rowerek z P a w tym czasie ja miałam mieć włef, to do Ciebie podeszłam
i powiedziałam "hej", ale że wtedy się Ciebie jeszcze wstydziłam to zaraz sobie poszłam, ale i tak
szpan & lans, bo znam osoby ze starszych klas, ye, "nie podskoczysz mi, bo naślę na ciebie moich starszych
ziomów, więc spłyń!". i sprawdzona metoda, ewribadi skared. pamiętam nasze pierwsze spotkanie,
umówiłyśmy się i na lekcjach piszesz mi esemesa czy możesz wziąć ze sobą R, ale ja go nie odczytałam,
i na przerwie do mnie podchodzisz i "to mogę?" a ja pokerfejs, o co Ci kaman, a Ty wtedy, żebym
odczytała esemesa i w końcu poszłyśmy i się szwendałyśmy po czajnolu i wtedy R miała żółtą torbę!
szczegóły nawet pamiętam, sukces. skakałyśmy po kałużach i liczyłyśmy loczki w kratkę. pamiętam
też jak w manu śledziłyśmy loczka w kratkę obmacującego swoją lasię, ustawiłam to sobie na opis na gg,
a że zapomniałam, że mam mamę w znajomych to zaraz było "skasuj mi ten opis, co to ma być!".
pamiętam wyjścia na pd, siedzenie tam do 21 i jedzenie żelków, obserwowanie skejciaków i nasze miejsce, ju noł. <3
i pamiętam jak w soboty chodziłyśmy razem na zakupy i spotykałyśmy się przy cukierni, kupowałyśmy dumle
a potem siedziałyśmy na podwórku i je wcinałyśmy. i wtedy Cię tak nazwałam. <3 a Ty mnie 'papierosek'
ale nie wiem w sumie nadal dlaczego, to bez sensu jest, w życiu papierosa nie dotknęłam no wee :).
pamiętam jak siedziałyśmy u Ciebie na tym fajnym fotelu i patrzyłyśmy na nk hahahah i wtedy prawie
spadłam, najs no i wtedy też napisałaś K/J, że to koniec, sikam no. tamta era pokemonów, love <3
te czasy z Milką - tą co kocha Karmela! jak mówiłaś mi, że on rzucił na Ciebie bluzę tratata
i że coś tam było z kierowcą autobusu i takie tam. albo te żulowate zdjęcia N, dobra z nich beka była.
i te pomarańczowe zdjęcia robione telefonem w lustrze, zdjęcia z serduszkiem i jakimś napisem na nim,
cytaty z piosenek na ręku... wszystkie je pamiętam, bejb. i Staszek <3. haahahha kiedyś napisałam sobie
na takiej skrzynce "kocham Staszka" i do teraz ją mam, kiedyś Ci ją pokażę :D.
no i Twój domowy numer mam w telefonach zapisamy "domowy Staszka", wee pamiętam jak tak na Ciebie
każdy mówił, a wszystko to wymyśliła A. <ok> pamiętam też bąbelkową podróż poślubną, powatarzaną milion razy,
ale ten pierwszy raz był najnajnaj *tak wiem, skojarzyło Ci się, ale daruj sobie, ok :|*. no i jak miałyśmy
fazę na Zmierzch, jeju, tak czekałyśmy na dalsze części, a teraz to gówno jakieś, haha.
pamiętam też nasz pierwszy wspólny Sylwester. dwa materace, Ulka w dziurze, pasta do zębów na naszych twarzach,
dobre dobre. drugi też był cudny, mrał. krzesło, lewitujące krzesło, krzesło flirtu flirtu z drzwiami
i ten bezsensowny "horror". i niedawno kolejny Sylwester z Tobą. trzeci raz z rzędu. dobrze, że ze mną wytrzymujesz,
że wytrzymujesz te wszystkie humorki, schizy i w ogóle całą mnie. tzn, teraz to chyba możliwe, ale wcześniej - lol.
nie zasłużyłaś na to wszystko. nie wiem jak, ale wyciągnę Cię z tego gówna, aj słer.
kocham Cię i dziękuję za te dwa lata.
they say that love is forever,
your forever is all that i need