Wiem, może i jestem opóźniona bo wszyscy już wstawiali zdjęcia z tego grilla.
Ale tak jakoś zachciało mi się tej naszej atmosfery III D.
Jutro klasowa Wigilia.
Czytaj wielka porażka.
Opłatek.
Życzenia.
Matko, z połową nawet nie ma co się łamać.
Co im życzyć, skoro przez te 3,5 miesiąca zamieniło się może 2 słowa?
Dosłownie.
Zresztą jak to mówią: who cares?
Dalej...
Idą święta.
Wigilia w piątek.
Nie mogę z tego zdjęcia.
Cicha, jesteś śmieszna.
Tak, potrawy...
A w tym momencie przypomniał mi się ksiądz z tymi karteczkami.
Nieważne zresztą.
Wake you up in the middle of the night to say.
Ale bałagan.
Jak ja.
Wszystko nie uporządkowane, chaotyczne.
Komplenie bez jakiego kolwiek pomyślunku.
Zabijmy ich wszystkich!!!
I wróćmy się do gimnazjum!
Nie wiem czy jutro zdążę, więc na wszelki wypadek: WESOŁYCH ŚWIĄT!
Na zdjęciu od lewej:
Krzysiek, ksiądz K., ja, Cicha.
Patka, Lilka, Angie, Marlena (Marna, Lena - wybór należy do niej ;)
Five, four, three, two, one...