photoblog.pl
Załóż konto

Dawno mnie tu nie było. Prawie pół roku. Dużo się działo, a mało było weny do pisania. Wczoraj wróciłam z Polski i dziś mój wewnętrzny introwertyk wybłagał sobie dzień Trolla Pidżamowego. Bardzo łatwo mu uległam. Co roku to samo... Jadę na wakacje i wracam zmęczona życiem i ludźmi. Nie zrozumcie mnie źle. Cieszę się, że mogę spotkać się z niektórymi osobami, ale dzienne bieganie od jednego domu do drugiego żeby każdego odwiedzić i zadowolić... To już nie jest dla mnie. Jestem typem kanapowca, któremu wystarczy wychodzić z domu raz na miesiąc, jeśli nie mniej ;) Jak to mówią... Co za dużo, to niezdrowo :)

 

Zmiany, zmiany, zmiany... Ciągle walczę o odwagę by się zmienić i być tym, kim chcę. Pokonać swój strach (?) przed otoczeniem, jego oceną... Spotkałam tylu negatywnych ludzi w swoim życiu, że musiało to się skończyć w taki sposób. Byłam naiwnie ufna i... Nadal jestem. Nadal miewam przebłyski wiary w ludzi, a oni na każdym kroku zdeptują te resztki bardziej i bardziej. Popadam w paranoję i przestaję ufać tym, którym powinnam. Nie potrafię się odciąć od fałszu, zatracam się w fałszywej rzeczywistości. Jestem przerażona, jak wy możecie tak żyć? Nigdy nie chciałam dla nikogo źle, a przez plotki jestem czarną owcą. Beeeeee....

 

Nie jestem idealna. Popełniłam wiele błędów i teraz mierzę się z ich konsekwencjami. A największym błędem było to, że chciałąm dla wszystkich dobrze i nie potrafiłam powiedzieć NIE, żeby nie zranić czyichś uczuć. W końcu stałam się dwulicowa, z powodu innych. Nie chcąc nikogo zranić, grałam na kilka frontów, robiłam dobrą minę do złej gry, mimo że dokładnie wiedziałam czego chcę. I po co mi to było? Nie da się zadowolić wszystkich. I ja już chyba nie chcę próbować. Nie wierzyłam, że ludzie są aż tak źli i wredni. Uczyłąm się ich zachowań ślepo wierząc, że jest inaczej. No i co? Dupa. Za przeproszeniem.

 

Czy się tłumaczę? Może. Ale głównie przed samą sobą. Próbuję się usprawiedliwić, by sobie wybaczyć i ruszyć do przodu. By stać się znowu tą naiwną i beztroską osobą. By być sobą. Boję się jednak, że znów brutalnie zostanę sprowadzona na ziemię. Że otoczenie brutalnie przywali mi w twarz mówiąc: 'Nie możesz być taka!'. Ale wiecie co? Chyba mam to gdzieś. Chyba wolę znowu się rozczarować, wolę żeby znowu ludzie okazywali się fałśzywi (choć tli się we mnie nadzieja, że to tylko okres przejściowy i że ludzie nadal są normalni), ale chcę pozostać wierna sobie i temu kim nadal w głębi duszy jestem.

 

Jakiś czas temu wszyscy otrzymali ode mnie białą kartę. Kilka osób niestety już ją zabrudziło, podeptało i wyrzuciło. I wiecie co? Trudno :) Mówią, że śmieci same się wynoszą z naszego życia. I nie chcę tym powiedzeniem nikogo obrazić. To po prostu pokazuje, że na fałsz i negatywne zachowania nie ma w moim życiu dłużej miejsca. A ten kto w moim życiu się liczy - pozostanie. Banalne, prawda?

 

Przez psychikę ucierpiało też moje ciało. Skutki depresji, są widoczne dziś gołym okiem. Ale pracuję nad tym, by znów pokochać siebie. Pracuję nad swoimi kompleksami i jestem z tego dumna. Bo nie sztuką jest utrzymać się na linii prostej. Sztuką jest wpaść do wielkiego i ciemnego dołu i próbować się z niego wyrwać, zamiast czekać aż ktoś mnie w nim zakopie.

 

Muzyczny powrót do korzeni.

 

https://www.youtube.com/watch?v=J0N1yY937qg

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Wybaczam Wam i wybaczam sobie. 

No i przepraszam.

#goodvibesonly

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Dodane 23 MAJA 2018
667