W barze dla samobójców pod szkarłatną gilotyną
spotkałem Magdę brała tabletki na łzy
Nieco schudła, trochę zbrzydła
serce miała z mydła
wiary w niej nie było, chęci życia ni sił
Przez kilka ładnych dni głośno huczało miasto
mówili o tym wszyscy
wieść rozeszła się w mig
o tych którzy się rzucali przypalonym ciastem
ci, którym nic nie wyszło
ci, którym nie udało się nic
rozprawki, sprawdzianiki i inne gówna