ogolnie ostatnie dni to była masakra, dzis mi się w miare udało, ale wstając rano patrze a tu okres, śwnietnie... ale bieganie zaliczone to najwazniejsze.
Mam nadzieje, że moje postanowienia zostaną spełnione, kiedys mi sie udawało i to jak dlugo.
aż boje się wejsc na wagę... w piątek pierwsze ważenie, trzymajcie kciuki aby wszystko się udało
trzymajcie się kochane!<3 i chudego ;)