Zacznę od tego, że mam dość. Moja babcia zobaczyła, że nie jem i wgl. : /
Dla tego do mojego bilansu już bo edicie dochodzi jeszcze jeden jogurt i kanapka.
Dzisiaj moja babcia przechodzi samą siebię. Więc w sumie zjadłam jakieś 777 kcal.
A co do mojego głodzenia się to nie wiem czemu ale od jakiegoś tygodnia, dwóch nie mam wgl łaknienia. Jedyne co jestem w stanie przełknąć to woda, śniadanie i jakaś pyszna surowa roślinka... Eh.
Dzisiaj ćwiczenia :
50 brzuszków
140 skłonów w bok
13 dzień a6w
100 pompek
100 unoszeń nóg
140 skłonów
130 skrętów ramion
30 pajacy
krążenia bioder
No więc masakra. Jak ta kobieta może tak we mnie wpychać? Już i tak dzisiaj wyrzuciłam kotleta, ziemniaki i surówkę do woreczka, kanapkę, czekoladę, ciastka. Jutro muszę wyrzucić. Mam po prostu dość. Nie wiem czy uciec z domu czy po prostu to wszystko wpieprać, a potem wyć całą noc jak poprzednią... ?
Dobra to pa moje motylki ! :***
Jutro wszystko pokomentuje